Co dziwi w Japonii?
Dziwią ludzie, Japończycy. Są poukładani, zdystansowani i bardzo pomocni. Dziwi jedzenie, o którym pisałam we wcześniejszym poście.
A poniżej lista subiektywnych „dziwactw”, które udało mi się zaobserwować w Japonii. Co zabawne, większość nich nie jest negatywna. To ciekawostki-zalety, które można by wprowadzić w Polsce.
1. Turyści mają taniej niż miejscowi
To pierwszy kraj w którym byłam, gdzie turyści mają prawie o połowę tańsze bilety na komunikację (co prawda, są do kupienia w specjalnych sklepach po okazaniu paszportu, nie na stacji).
Samo kupienie tygodniowego rail passu, który upoważnia nas do przejazdu na wszystkie pociągi (nawet w nocy z kuszetkami!), to wydatek dla Japończyka 2 biletów na dwa większe dystanse.
Rail pass jest tylko dostępny dla turystów, bilet trzeba zamówić jeszcze przed przyjazdem do Japonii i przychodzi na nasz adres domowy.
✈ 🏯 Off to Japan tomorrow, I'm so happy 😍 But the thing that I'm really excitied is food. You can expect a lot of pictures of japanese food, especially ramen 🍜🍴 / ✈🏯 Lecę jutro urlop w Japonii, możecie spodziewać się dużej ilości zdjęć japońskiego jedzenia, pewnie głównie ramenu 🍜 #holiday #japan #japanesefood #ramen #passport #travel #traveler #foodie #foodieontour #happy #beatapawlikowska #dziennikpodroznika #japaneserail #wakacje #urlop #japonia #japonskiejedzenie
2. Grające – podgrzewające – myjące supertoalety
Bardzo, bardzo ważny punkt, o którym wielu słyszało. Ja też słyszałam, ale nie spodziewałam się luksusów, raczej śmiesznej ciekawostki. Toalety z opcją podgrzewania sedesu, mycia z przodu i z tyłu przy okazji grają muzyczkę – są wszędzie.
Byliśmy może w dwóch miejscach, gdzie ich nie było. Powiadam Wam, jak człowiek raz przywyknie do luksusu, to ciężko mu się odzwyczaić.
Chcę taki w prezencie.
3. W supermarketach podgrzewają jedzenie
Gdy skusisz się na kanapkę to na 99% usłyszysz pytanie, czy życzysz ją sobie "hot". Tak, poproszę ciepłe – odpowiadasz za pierwszym razem lekko zdziwiony. Pan sprzedawca wrzuca twoją kanapkę do mikrofalówki, byś po minucie jadł ciepłą przekąskę.
Miikrofalówki są w każdym sklepie.
4. Brak koszy na śmieci
Zjadłeś banana i chciałbyś wyrzucić skórkę? Halo, Tokio, mamy problem. Prawdopodobnie tę oto skórkę będziesz musiał nieść przez pół miasta. Koszy brak, Japończycy podobno głównie segregują w domach, nieliczne sztuki koszy na śmieci można spotkać przy automatach z napojami.
Swoją drogą Polska nas rozpieszcza pod tym względem – w księgarni w Londynie kiedyś sięgnęłam po przewodnik po Polsce. Jednym z pierwszych punktów było to, że Polska jest bardzo czystym krajem, z dużą ilością koszy na śmieci w wielu punktach… No tak powinno być.
5. Automaty z napojami wszędzie
Koszy brak, te nieliczne sztuki znajdują się przy automatach na napoje. Nie cieszcie się ci, którzy trzymacie skórkę z banana, prawdopodobnie kosz będzie tylko na puszki.
Bardzo fajna opcja, bo automatów jest dużo, w przeciwieństwie do tych polskich ceny nie różnią się od tych z supermarketu. Za każdym razem, gdy wrzucasz pieniążek czujesz się jakbyś coś wygrał, bo nigdy do końca nie wiesz co będziesz pił. Rzadko jest tłumaczenie po angielsku, należy się domyślać po obrazkach. Niektóre napoje są podgrzewane, są zaznaczone na czerwono (dojście do tego, który będzie ciepły zajęło nam jakiś tydzień).
6. Palenie
Nie można palić papierosów na ulicy, za to w knajpie jak najbardziej tak. Stoliki w restauracjach zazwyczaj są podzielone na część paląca i niepaląca, ale te są od siebie oddzielone słabo, zazwyczaj niewielką odległością (to nie osobne pomieszczenia), więc jedząc w knajpach zazwyczaj biernie palimy.
Za to na ulicach nikt nie pali, widziałam może tylko jednego nieświadomego turystę, który palił. Do palenia na ulicy są przeznaczone specjalne strefy.
7. W knajpach woda jest za darmo
Dzbanek z wodą dostaje się zazwyczaj od razu po przyjściu do knajpy. Gdy się opróżni, natychmiast jest wymieniany i nikt nie pobiera za to opłaty.
Woda dla wszystkich jest za darmo.
8. W metrze są specjalnie wagony dla kobiet
Na peronie są wyznaczone specjalne miejsca, gdzie należy stanąć, by wsiąść do wagonu żeńskiego. Podobno Japończycy w ten sposób dbają o komfort i bezpieczeństwo kobiet.
Raz, nieświadomie, wsiedliśmy do takiego wagonu w czwórkę – dwie kobiety, dwaj mężczyźni – wzbudziliśmy małą sensację, jednak skończyło się tylko na niepodśmiechywaniu przez jadące z nami kobiety w metrze. Dziwna Japonia, pośmialiśmy się z paniami.
9. Japonia jest bardzo bezpieczna
Nigdzie nie czułam się tak bezpiecznie jak tam. Nikt nie był agresywny, nie bałam się o swój portfel i dokumenty, rowery są niezapięte na ulicach. Mówi o tym też Krzysztof Gonciarz na swoim kanale.
10. Japończycy są bardzo uprzejmi, ale zdystansowani
Sprzedawcy w sklepach są przyjaźni, podając resztę w nominale, kłaniając się w pas.
Gdy zapytaliśmy o drogę Japończyka podprowadził nas kawałek, upewniając się przy okazji kilka razy, czy na pewno trafimy. Podobno niektórzy turyści trafili na takich, którzy zaprowadzili ich na drugi koniec miasta.
Przy tym ludzie nie nawiązują ze sobą kontaktu, czuć, że każdy jest zdystansowany. Taka chłodna uprzejmość.
Dziwna Japonia
A Was co najbardziej zaskoczyło? Byliście gdzieś, gdzie lokalne zwyczaje były dla Was niezrozumiałe?