Jeszcze 3 dni temu byłam w piękniejszej części świata. Wiecie, zdarza się, że jestem trochę rozczarowana widokami miejsc, które widzę podczas podróży. Tak było z Paryżem (taki tłum!), czy Big Benem (taki mały!). Nie myślcie, że nie doceniam pięknych widoków. Po prostu generalnie staram się nie nastawiać na żadne cuda, które widzę na zdjęciach, bo znam magię photoshopa.:)
Santorini
Z Santorini było zdecydowanie inaczej. Kolorowe klify na tle błękitnego morza. Wyspę łączy charakterystyczna architektura – białe domy z niebieskimi dachami i elementami. To właśnie te białe domy usytuowane przy brzegu morza odbijają na złoto światło zachodzącego słońca. To właśnie dzięki temu widokowi tutejszy zachód słońca jest w top 10 świata według National Geographic.
Poza sezonem
Myślę, że czasami warto odwiedzić znane miejsce poza sezonem turystycznym. Jeździliśmy po Santorini jak odurzeni, z jednego miasta do drugiego, z jednego końca wyspy na drugi. Widoki były oszałamiające, a pogoda dla mnie idealna – słoneczny dzień, niecałe 20 stopni.
Po drodze widzieliśmy innych turystów, trochę jak my zachwyconych widokami, ciszą i pustką. Jedna z turystek zaczepiła nas, pokazała zdjęcie niebieskiej kopuły i zapytała czy wiemy gdzie to jest. Wiedzieliśmy, byliśmy tam dosłownie godzinę temu.
Znaleźliśmy tylko jedną otwartą kawiarnię, gdzie wypiliśmy cappuccino z widokiem z pocztówki.
Czemu jeden dzień?
Przyjazd porankiem i wyjazd wieczorem – to podobno opcja, którą wybiera większość turystów wybierających się na Santorini. Popularne są kursy z sąsiednich wysp, np. z popularnej wśród Polaków Krety.
Noclegi na Santorini są drogie, a jeden dzień to też zdecydowanie wystarczająco by zwiedzić wyspę wszerz i wzdłuż.
Sezon
Sezon trwa od kwietnia do października. Jeśli tak jak my skusisz się na przyjazd poza sezonem, to czeka na Ciebie spokój i… większość knajp zamkniętych. Co prawda, Santorini żyje z turystów, ale chyba jakoś specjalnie nie nastawia się na tych, którzy zdecydują się tu przyjechać poza ścisłym sezonem. Możesz spotkać nawet zamknięte bankomaty z taką informacją.
Przykładowo knajpa, którą wybraliśmy na śniadanie na trip advisorze była zamknięta. Okoliczne również. Obok był otwarty Carrefour i pusta plaża, więc zjedliśmy romantyczne śniadanie właśnie tam.:)
Jak dojechać?
Nie wiem, czy jest coś tańszego niż bilet z Aten na Santorini – 5 euro w jedną stronę za osobę. Ryanair oprócz ceny biletu oferuje bardzo atrakcyjne godziny na zwiedzanie Santorini – wylot z Aten o 7 rano, powrót o 19. Lot trwa niecałe 40 min. Kilka osób zapamiętałam z porannego lotu, wracały też wieczorem.
Jak poruszać się po wyspie?
Zdecydowanie polecam wynająć samochód, bo dzięki niemu będziesz bardziej elastyczny w podróży i zwiedzisz każdy zakątek wyspy. Nasz samochód czekał na nas na lotnisku, całodniowe wypożyczenie kosztowało 18 euro plus benzyna.
Czytałam, że na wyspie działają autobusy turystyczne, jednak podczas naszej wycieczki nie widziałam żadnego.
Zwiedzanie Santorini
Zwiedzanie Santorini zaczęliśmy od wspomnianego śniadania na plaży, później odwiedzaliśmy po kolei 3 miasta szukając widoków z pocztówek. Trudne to nie było, bo powierzchnia wyspy to 90 km kw. w tym kilka większych miast czy miejscowości. Mapy mieliśmy dość liche, bo jedną wydrukowaną z internetu, a drugą z wypożyczalni samochodów.
Przed przyjazdem ciężko było znaleźć jakieś sensowne wskazówki jak przygotować się na zwiedzanie Santorini. Wygląda na to, że wszyscy, którzy tu byli, to błądzili po ciasnych uliczkach i robili dużo zdjęć:) Teraz już wiem czemu – warto oddać się atmosferze wyspy, gdzie czas płynie inaczej.
W mieście Fira zobaczyłam pierwsze ujęcie z pocztówki. "To tutaj!" – krzyknęłam zachwycona.
Okazało się, że tych "to tutaj" było jeszcze kilka tego dnia. Było tak np. w Oia. Tutaj też udało nam się znaleźć otwartą kawiarnię.
Najwyższy punkt na wyspie
Dobrym pomysłem było wjechanie na sam szczyt wyspy, Profitis Ilias. Na wysokości 567 m n.p.m. znajduje się klasztor. Mieszkają w nich mnisi zajmujący się prowadzeniem muzeum, jak i produkcją wina. Jest tu także baza wojskowa.
Wjazd na samą górę jest bardzo stromy, naprawdę trzeba uważać. Jeżeli się wybierzesz, oczekuj dużych podmuchów wiatru. Jadąc wąską drogą prowadzącą na górę miałam zawroty góry patrząc w dół. Tak cholernie stromo, na pewno zaraz spadniemy! Na samym szczycie poczułam się zdecydowanie pewniej. Można tu podziwiać wyspę z każdej strony, widać doskonale też sąsiednie wyspy.
Czerwona plaża
W pobliżu południowego końca, obok miasta Akrotiri, trafiliśmy na czerwoną plażę. Swój kolor zawdzięcza sąsiadującemu wulkanowi. Podczas szukania informacji w internecie trafiłam na takie zdjęcie:
Porównajcie ten widok z tym, który my mieliśmy. Wspomniałam już, że czasami warto wybrać się poza sezonem?
Przyznam, że przeglądając zdjęcia z naszej wycieczki znowu trochę tam byłam. Nie dziwię się, że Santorini jest tak popularne wśród nowożenców. Sesja ślubna tutaj w zachodzącym słońcu musi być naprawdę piękna.
Czy byliście kiedyś na jakiejś greckiej wyspie?